Proszę Państwa oto motyl. Motyl jest ładny i całkiem smaczny. Tort ten przygotowałam na piąte urodzinki pewnej małej księżniczki. A ponieważ imprezowaliśmy prawie tydzień torty powstały dwa w tym czasie. Jeden dekorowany małymi lentilkami, drugi dużymi. Który ładniejszy - zdecydujcie sami. Który łatwiejszy do przygotowania - domyślcie się ;)
SKŁADNIKI:
- NA BISZKOPT RZUCANY:
- 5 jajek (w temperaturze pokojowej)
- 3/4 szklanki drobnego cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- coś do nasączenia (woda, woda z dodatkiem herbaty, woda z dodatkiem kawy, woda z dodatkiem ekstraktu waniliowego itp.)
- NA KREM (najprostszy krem do tortu):
- 500 g serka mascarpone
- 500 ml śmietanki 30 lub 36%
- laska wanilii
- 3 łyżki cukru pudru
- NA POLEWĘ (jest to 1,5 porcji standardowego przepisu):
- 150 g czekolady deserowej
- 3 łyżki mleka
- 6 łyżek masła
- 3 łyżeczki miodu naturalnego
- do dekoracji lentilki
Kiedy robiłam ten biszkopt po raz pierwszy używałam formy 24 cm. Wyrósł po sam brzeg. Teraz chciałam użyć większej formy, no i kolejna u mnie w domu to 28 cm. Polecam jednak 26 cm. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, a boki zostawiamy niezabezpieczone.
PRZYGOTOWANIE:
Jajka należy wyjąć z lodówki jakiś czas przed pieczeniem, by miały temperaturę pokojową, a mąki należy przesiać. Oddzielamy białka od żółtek i ubijamy je na sztywną pianę. Do piany dodajemy stopniowo cukier. Następnie wrzucamy po jednym żółtku i dalej ubijamy. Do jajecznej gotowej masy dodajemy przesianą mąkę. Teraz mieszamy delikatnie przy użyciu drewnianej łyżki. Kiedy ciasto jest jednolite, wlewamy je do tortownicy i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni (góra-dół) na ok. 35-40 minut. Po wyjęciu biszkoptu z piekarnika rzucamy nim o podłogę, czyli upuszczamy formę z ok. 30 cm (wiem, przed pierwszą taką akcją możecie mieć dreszcz emocji). Biszkopt odstawiamy, by ostygł w temperaturze pokojowej i dopiero po tym czasie oddzielamy delikatnie nożem brzegi od formy. Następnie rozcinamy biszkopt na 3 blaty. Kolejny krok to pokrojenie biszkoptu tak, by zaczął przypominać motyla. Cięcie jest bardzo proste, a pokazuje to poniższe zdjęcie:
Teraz czas na przygotowanie masy do tortu. Wszystkie składniki (oczywiście laskę wanilii rozcinamy i do kremu używamy tylko ziarenek) umieszczamy w misce i miksujemy, zaczynając od najniższych obrotów, stopniowo je zwiększając. Kiedy masa ma konsystencję dobrze ubitej śmietany jest gotowa. Serio to aż takie proste :) Rozkrojone blaty przekładamy masą. Musimy jednak pamiętać o nasączeniu biszkoptu. Ponieważ mój tort był dla dzieci, nie używałam do tego alkoholu. Pierwszy nasączyłam wodą, do której wlałam dwie łyżeczki kawy. Drugi nasączałam wodą z cukrem (wodę lekko podgrzałam, by dodana do niej łyżka cukru się rozpuściła). Zrobiłam tak, ponieważ do masy dałam tylko dwie łyżki cukru pudru - skończył się niespodziewanie. Kiedy tort jest już nasączony i przełożony kremem, przyszedł czas na polewę. Wszystkie składniki rozpuszczamy w kąpieli wodnej i mieszamy aż się połączą. Kiedy polewa jest gotowa warto przygotować się do dekorowania, czyli poukładać sobie lentilki kolorami - to bardzo ułatwia dekorowanie. Jednocześnie polewa troszkę się przestudzi i potem możemy już oblać nią tort. No i teraz najlepsza zabawa - dekorowanie motyla, by nabrał kolorów. Powodzenia!
INSPIRACJA:
- Przepis na biszkopt znalazłam na mojewypieki.com
- Przepis na krem znalazłam na stronie Ani Starmach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz