Wow! Mam za sobą prawie połowę programu. Niezłą frajdę sprawia mi planowanie posiłków, mam okazję wyżyć się nieco w kuchni, w której na co dzień króluje teściowa... Dziś zresztą zaplanowałam już posiłki do końca weekendu, bo wyjeżdżamy i muszę sobie wszystko przygotować :)
Dobrze, ale teraz niech będzie o moim samopoczuciu - jest dobre, głód mi nie dokucza, zwłaszcza że dziś lepiej rozplanowałam posiłki w ciągu dnia. Kolację czyli danie, na które przepis jest poniżej, jadłam ok. 17:30. Potem poszłam na trening: 10 minut rozgrzewki, 1 h 45 minut nordic walking z przerwą na szklankę wody, na koniec rozciąganie. Przeszłam ok. 9 km. Oczywiście sam program zaleca lżejsze treningi, ale ja szykuję się na zawody i nie chciałam treningu odpuścić. Gdybym poczuła się źle, przerwałabym. Ale było ok :)
A! No i oczywiście hit dnia - mleko migdałowe :) Rano przyrządziłam je do końca (było o tym w poprzednim poście). Koktajl z własnym mlekiem smakuje lepiej i taniej ;) Dziś znów kupiłam migdały i będę zalewać.
A poniżej dzisiejszy przepis.
SKŁADNIKI (podane przeze mnie przepisy to wariacje na temat przepisów oryginalnych):
- 60 g piersi kurczaka
- 3/4 szklanki brązowego ryżu
- 1 i 1/4 szklanki sosu marinara (przyrządziłam go samodzielnie):
- puszka pomidorów krojonych (najlepiej użyć takich; ja tym razem użyłam własnych koktajlowych, które miały tak twarde skóry, że jedzenie ich nie było przyjemnością - dlatego je podsmażyłam na łyżeczce oleju i przetarłam przez sito)
- średnia cebula
- dwa ząbki czosnku
- 8 listków świeżej bazylii
- pół łyżeczki suszonej bazylii
- pół łyżeczki suszonego oregano
- pieprz świeżo mielony
- normalnie dodałabym trochę soli i trochę cukru, ale teraz jednego i drugiego unikam
- szklanka pieczarek
- 1 szklanka szpinaku
- pół pomidora
- ogórek zielony gruntowy
- 2 łyżeczki oliwy
- 2 łyżeczki octu balsamicznego
PRZYGOTOWANIE:
Zaczynamy od przygotowania sosu. Na łyżce oleju podsmażamy drobno pokrojoną cebulę i posiekany czosnek. dodajemy pomidory i porwane świeże listki bazylii. Gotujemy kilkanaście minut, co jakiś czas mieszając. Następnie dodajemy suszone zioła i doprawiamy pieprzem. Do sosu wrzucamy ugotowany ryż (mi został z wczoraj) i pokrojone niezbyt drobno pieczarki. W międzyczasie do miski wsypujemy szpinak, dodajemy pokrojone w kostkę pomidory i ogórek, po czym polewamy oliwą i octem - mieszamy. Prawie gotowe :) Ryż z sosem przelałam na talerz, na górę wyłożyłam podgrzane wczorajsze mięsko pokrojone w kostkę. Efekt na zdjęciu. Porcja okazała się tak duża, że zjadłam ją na dwa razy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz