Staram się ostatnio ograniczać jedzenie mięsa. Nie zamierzam póki co przechodzić w pełni na dietę wegetariańską, ale wkurza mnie po prostu, że jedzenie obecnie się produkuje, a nie hoduje. Hodowla zakłada szacunek do jedzenia, produkcja nie. Jem jajka szczęśliwych kur, co to trawę skubały, niebo widziały. Nie kupuję mięsa w marketach. Warzywa i owoce staram się kupować w warzywniaku. I kupuję tyle, ile zjem - jednym słowem myślę, zanim kupię. I po tym długim wstępie zapraszam na przepis na kotlety z soczewicy, które są dobre i sycące, i jak się okazuje karminadle nie tylko z mięsa można robić.
SKŁADNIKI:
- 1,5 szklanki żółtej soczewicy (może być też bardziej popularna czerwona)
- 1 mała cebula
- 1-2 ząbki czosnku
- garść świeżego szpinaku lub natka pietruszki
- 1 marchewka
- 2 łyżki ziaren słonecznika
- 1 jajko
- 3-4 łyżki bułki tartej
- sól, pieprz
- curry
- olej do smażenia